Lokal z prawdziwego zdarzenia - przepyszna pizza, a w tle muzyka zawsze w klimacie. Jednak, co najważniejsze, całe miejsce tworzą życzliwi i otwarci ludzie. Polecam każdemu, kto lubi miłe i smaczne rzeczy!
Bardzo smaczna pizza, na cienkim chrupiącym cieście. cena niewygórowana, po poniżej dwudziestu złotych. Wybór piw ujdzie. Obsługa śmieszna, trochę taka wystrzelona w kosmos, ale bardzo sympatyczna. Najlepszy pan pizzer-man, co wygląda, jak z kolumbijskiego kartelu.
Miejsce może niepozorne aczkolwiek warte odwiedzenia. Przede wszystkim lokal ze względu na kawę. W mieście jest wiele lokali które podobają podobnie, i jeśli mielibyśmy oceniać desing to na pewno znajdziecie w okolicy miejsce ciekawsze, ale jeśli interesuje was doświadczenie kulinarne to polecam to miejsce.
Lokali jakich teraz wiele - kawa, piwa, proste jedzenie, planszówki i kanapy, ale klimacik jest. Sądzę, że dobry do luźnego posiedzenia w większej czy mniejszej ekipie. Muszą tu dobrze wychochodzić eventy i czuję się zachęcony, by kiedyś na jakiś wpaść.
Chłodna 25 to adres, pod którym mieści się całkiem niepozorna knajpa. W ciągu dnia lokal przypomina typową kawiarnię, wieczorem zaś zamienia się w miejsce wielu kulturalnych uciech. Organizowane tu stand-upy, teatry czy sala kinowa gromadzą wielu zwolenników, którzy mogą tu wieczorami delektować się smakiem złocistego trunku tylko z lokalnych browarów czy drinków w nieprzyzwoicie niskich cenach.
Chłodna 25 to adres, pod którym mieści się całkiem niepozorna knajpka. W ciągu dnia lokal przypomina typową kawiarnię, wieczorem zaś zamienia się w miejsce wielu kulturalnych uciech. Organizowane tu stand-upy, teatry czy sala kinowa gromadzą wielu zwolenników, którzy mogą wieczorami delektować się smakiem złocistego trunku tylko z lokalnych browarów czy drinków w nieprzyzwoicie niskich cenach.
Ja wybrałam się tam w porze lunchu. Swoją przygodę rozpoczęłam od wybornej kawy. 100 procentowa arabica z Brazylii dostarczana jest dwa razy w tygodniu z dobrze znanego wszystkim miłośnikom kawy Kofi brendu. Palone po praskiej stronie ziarna są najwyższej jakości, a fakt że nie przechowuje się ich tygodniami sprawia, że Chłodna dostarcza nam kofeiny pierwszego sortu. Tego dnia trafiłam również na canellbulle - typowo szwedzkie cynamonowe rollsy próbowałam prosto po wyjęciu ich z pieca. Delikatne, drożdżowe ciasto miało idealną konsystencję, a aromat cynamonu i kardamonu zawładnął całym wnętrzem lokalu. Oprószyłabym je jeszcze mocniej cukrem, bo brakowało mi w nich jeszcze odrobiny słodyczy. Do godziny 14 można tu również zamówić kawę w zestawie z croissantem (za 10zł!), który to w wersji z warzywami czy czekoladą jest również wyrabiany na miejscu.
Po słodkim wstępie zamówiłam quiche z dynią. Kruchy spód, mocno imbirowa dynia, słony ser feta i wyrazisty por podano w towarzystwie lekkiej, warzywnej sałatki. Bardzo dobrze skomponowana, solidna porcja zadowoliła w pełni miłośnika wszelakich tart.
Chłodna całkowicie mnie zadziwiła. Lokal będący zbieraniną starych mebli i artystycznych akcentów wygląda niestety trochę niechlujnie, ale dzięki temu uzyskuje niepowtarzalny klimat. Kuchnia okazała się tu bezbłędna, a kawa po prosty mistrzowska. Szkoda, że nie mieści się bliżej moich codziennych tras, bo z chęcią byłabym tu częstszym gościem.
W deszczowe popołudnie miałam parę spraw do załatwienia w pobliżu na Żelaznej, więc postanowiłam wpaść na Chłodną, złapać coś na ząb ;)
Już od progu przywitał mnie cudowny zapach świeżych wypieków - akurat tego dnia trafiłam na słoną kruchą tartę pełną świetnie skomponowanych składników - z dynią karmelizowaną w winie, porem duszonym na maśle i cytrynie, fetą, brokułami i papryką. Podana z mini sałatką w cenie 12pln wystarczyła mi aż nadto za lunch i była tak pyszna, że śni mi się do tej pory po nocach. Wkrótce na nią wrócę. Druga słona tarta była z boczkiem i czerwoną cebulą.
Na słodko spróbować można było sernika oraz genialnie wyglądającą Key Lime Pie, szkoda, że nie starczyło mi na nią miejsca.
Za te słodkie i słone cuda odpowiedzialna jest Julka, koniecznie pytajcie co danego dnia dla Was przygotowała.
Plusik mają ode mnie za mleko owsiane serowane do kawy - w niewielu miejscach w Warszawie można je spotkać.
Polecam Chłodną nie tylko jako miejsce na wieczorne piwo z reginalnych browarów, ale także popołudniowe miejsce na kawę (zestaw do godziny 14 -> dowolna kawa + croissant na słodko lub na wytrawnie to tylko 10pln).
Zdarza się wpaść na tosty, kawę lub piwo. Muzycznie ciekawie i intrygująco, zwłaszcza w weekendy. Barmani leją drinki od serca, ściemy nie ma.
Zdarzyło mi się w życiu rok mieszkać na Chłodnej, konkretnie na Chłodnej 20. Wówczas moje wieczory dzielone były między dwie miejscówki - Chwila Klub i Chłodną 25. Oba miejsca super. Na Chłodnej zawsze był fajny klimat, dużo się działo, można było wpaść na jakiś wykład albo film. W weekendy dobra opcja ze śniadaniami w formie bufetu - choć z jakością różnie tu bywa. Czasem było pysznie, a czasem trafiało się na zimne jajka i jedną parówkę, o którą trzeba było walczyć. Podejrzewam, że to kwestia trafienia z godziną i obsługą. Dobrze, że Chłodna wciąż istnieje i choć teraz już mam dalej, nadal zdarza mi się wpadać posiedzieć wieczorem z piwkiem.
Chłodna 25 powoli wraca do formy i znowu będzie można tu usłyszeć improwizowane koncerty w podziemnej części klubu. Sala "koncertowa" jest dość mała, ciemna, ale przytulna, a na samym końcu można się uwalić na poduchach.
Na górze czeka na odwiedzających całkiem niezły wybór piwa, niestety brak cydru i śmieszny pan za kasą, który nie umie liczyć ;)
Są różne gry, trochę hipsteriady, ale nie ma z tym dramatu. Obsługa na którą trafiliśmy była bardzo pomocna. Jedzenia póki co nie znam, chyba nie jest to miejsce, które bym w tym celu odwiedzała. Wieczorem można tu czasem wpaść na jakiś napitek!
An error has occurred! Please try again in a few minutes