Fajne miejsce, żeby wpaść na piwo - spory wybór. Jedzenie OK, ale bez rewelacji. Krążki cebulowe tłuste, syr smażeny (czy jak to się pisze) poprawny, dobry tatar, knedle z gulaszem bardzo spoko, kaczka również.
Kilka razy zdarzyło się, że nie bardzo było gdzie usiąść - nie problem, o ile jestem sam, zwykle można się dosiąść na chwilę do kogoś - ale jeśli chcecie wybrać się ze znajomymi - warto dokonać rezerwacji, zwłaszcza zimą (nieczynny ogródek ;)
Trochę ciemno, czarne ściany potęgują te uczucie ;)
Fajna kameralna knajpka, duży wybór piw. Dania smaczne i nie tylko czeskie co pozwala na to żeby każdy mógł wybrać coś dla siebie. Polecam
Idealne miejsce na spędzenie wieczoru ze znajomymi, wyjście z pracą czy obejrzenie meczu. Fajne przekąski - polecam "nieczeską" tortillę z kurczakiem :) Ciekawe bramboraki choć nie mój smak, tak samo pierogi z soczewicą w sosie z wina i lazura. Ale warto popróbować :) Smaczne sosy do dań i bardzo smaczny moszcz z winogron - pierwszy raz piłam coś takiego ;) Do tego wybór piw. Lokalizacja trochę na uboczu ale wciąż od metra dosyć blisko. Toaleta mogłaby być trochę bardziej oświetlona :)
Jedzenie dobre, chociaż jedno lepsze, drugie gorsze. Wnętrze wymaga odświeżenia, zwłaszcza ściany (toaleta, sala ogólna) czy stoliki. Obsługa totalnie nieogarnięta, pomyliła rachunki, nie ma pojęcia o daniach, które serwuje. Kofoli brak (był tylko zamiennik), dwóch z ośmiu czeskich piw również. Wnętrze bardziej pubowe niż restauracyjne.
Vyceska to jedno z moich ulubionych miejsc na Ursynowie, gdzie można wpaść napić się piwa jak i dobrze zjeść.
Codziennie w ofercie jest inny lunch, które różnią się kreatywnością składników i sposobem podania - na dodatek 3 daniowych lunch jest w naprawdę niskiej cenie.
Z dań z karty polecam czeskie placki ziemniaczane z kurczakiem - Bramborak podany z grillowanymi warzywami i śmietaną, a także tradycyjny smażony ser z frytkami i sosem tatarskim. Na te dania zawsze chętnie wracam ;))
Do picia Vyceska proponuje nam szeroki wachlarz czeskich piw, zaczynając od jasnych pilznerów, poprzez piwa półciemne, ciemne, pszeniczne, bezalkoholowe, a kończąc na smakowych i bezglutenowych ! Plus, że piwa na kranach często się zmieniają, więc za każdym razem można spróbować jakiegoś nowego. Mozliwa jest równiez degustacja 6 piw z 8 kranów w cenie 20 pln.
Na deser polecam ciastko z lawą!
Ceny przystępne, można tanio się najeść przy browarze.
Plus za młodą sprawną obsługę, która zna się na piwach i potrafi o nich opowiadać.
Oryginalny wystrój i duży ogródek.
W końcu miałem okazję spróbować czegoś innego niż burgery i kuchnia japońska. Ponadto mogłem przypomnieć sobie smak knedliczków, który bardzo zapadł mi w pamięci po wizycie na Słowacji jeszcze za malucha. Zacząłem od przystawki w postaci hermelin i muszę przyznać, że to był doby wybór. Ser przypominał Camemberta, ale w smaku był zupełnie inny. Świetnie dopełniał się z podanymi marynowanymi papryczkami. Pozytywnym zaskoczeniem była dla mnie również wielkość podanej porcji. Niestety przy głównym daniu spotkało mnie już delikatne rozczarowanie. Nie mogę powiedzieć, by zaserwowany gulasz z knedliczkami był źle przyrządzony, ale w smaku był mocno przeciętny. Oczekiwałem czegoś więcej po takim daniu, a w sumie ilość podanych knedliczek spowodowała, że całe danie robiło się bardziej zapychające niż smaczne. Ponadto miałem jeszcze możliwość spróbowania krążków cebulowych, z których byłem bardzo zadowolony(pyszne sosy i świetnie przyrządzone krążki) oraz smażonego sera. Smażony ser również wypadł dobrze, choć na talerzu wyglądał dosyć... biednie. Odniosłem wrażenie, że lepiej tutaj zjem jedząc przystawki niż sięgając po główne dania i zapewne tak też zrobię następnym razem.Jako, że knajpa z kuchnią czeską to powinienem się odnieść jeszcze do piw, ale szczerze powiedziawszy nie jestem fanem czeskiego piwa, więc moja ocena byłaby tutaj mocno nieobiektywna. Niemniej jednak uważam, że wybór jest optymalny w kwestii ilości piw do wyboru. Można wybierać wśród ciemnych, półciemnych, jasnych, pszenicznych. Sprawdziliśmy też jednego z pracujących kelnerów w kwestii informacji o jednym z piw i ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu dostaliśmy dokładnej odpowiedzi na zadane pytanie. To było bardzo na plus.Niestety w tym wszystkim zabrakło mi jednej bardzo ważnej rzeczy. Zabrakło mi tutaj klimatu czeskiej knajpy. Lokal poszedł w trendy nowo-warszawskie. Lokal jest udekorowany minimalistycznie głównie w dosyć ciężkiej czerni, z której gdzieniegdzie przebija się żółty kontrast fotelików. Za mało w tym zwykłego barowego klimatu Pragi i całych Czech. Czułem się przez to nieswojo, a ponure barwy wydaje mi się, mocno odbijają się na ocenie lokalu jak i dań.Tak czy inaczej do lokalu chciałbym kiedyś jeszcze wrócić, ponieważ Vyceska może się pochwalić sporym wyborem ciekawych przystawek. Szczerze chciałbym spróbować je wszystkie, szczególnie, że sprawiają wrażenie lepszych niż główne dania. Lokal na pewno mogę polecić ludziom szukającym ciekawych smaków. Nie powinni wyjść z Vyceski niezadowoleni :)
Do Vyceski trafiliśmy mając ochote na dobre, czeskie piwo. Takie tez było :) zupa czosnkowa - niezła, chociaż trochę odbiegala od tego co jadłam w Czechach, trochę mniej wyrazista, trochę inne jajko, ale smaczna. Gulasz z knedlami - bardzo dobry, nie odstawal od tego co serwują nasi sąsiedzi. Obsługa kelnerska trochę słaba, wolna i mało kontaktowa.
Pomimo, iż w Czechach bywam relatywnie często, nieczęsto jest mi dane spróbować prawdziwego, czeskiego jedzenia. Może dlatego, że w Pradze dominuje międzynarodowy fine dining, obok zadymionych, lokalnych pubów? W poszukiwaniu smaków dzieciństwa, pamiętanych z licznych wyjazdów szkolnych za południową granicę, wylądowałam na warszawskim Imielinie. Miejsca z ulicy widać, trzeba zagłębić się w socmodernistyczne pawilony z wielkiej płyty. Tam, w przedziwnym sąsiedztwie Centrum Sportów Umysłowych, fryzjera i second-handu mieści się Vyčeska. Wnętrze z klasycznym czeskim wystrojem ma niewiele wspólnego: ściany pomalowane na czarno z żółtymi elementami bardziej nadawałyby się do niszowego drink baru. Pomiędzy tym stoliki z jasnego drewna. Wnętrze a la wagon tramwajowy plus dekor nie zachęca. Należy jednak knajpce dać szansę, ponieważ jedzenie jest po prostu dobre: godne, uczciwe, smaczne i świeże. Ciężkie i tluste, idealne do piwa, których Vyčeska posiada szeroki wybór: i tych z kija, i tych z butelki. Do tego ciekawostka w karcie: kilka gatunków morawskiego wina (nie próbowałam). Doskonałe krążki cebulowe wg domowego przepisu, smażona gouda z sosem tatarskim własnej roboty i całkiem przyzwoity schabowy z kostką. Do tego rachunek poniżej 100 zł - 2 osoby z alkoholem. Czesi, doświadczeni obrzydliwym klimatem, analogicznym do naszego są faktycznymi mistrzami "comfort food". W paskudne polskie zimowe wieczory aż chce się do Vyčeski zajrzeć - i ja z pewnością tam wrócę.
Natalia Złota Proporcja
+4
Jeżeli szukacie miejsca na piwo na Ursynowie, trafiliście znakomicie. Vyceska to przyjemne miejsce w bardzo dobrej lokalizacji, blisko stacji Metro Imielin z wyśmienitymi czeskimi piwami. Oprócz piw można także spróbować czeskich smakołyków.
Zaczęliśmy od przystawek. Na początek hermelin i utopieniec, oba bardzo dobre, choć przyznamy, że do tej pory fanami utopieńca nie byliśmy, w Czechach jedliśmy bardziej octowe, tu proporcje smakowe były świetnie wyważone. Oprócz tego podano nam także pistacjowy camembert, który nas nie zachwycił, ale może dlatego, że ostatnio zajadamy się prawdziwym camembertem przywiezionym z Normandii, który ma zupełnie inny smak i konsystencję, podany tutaj był trochę za suchy i mało wyrazisty. Pasztet z jabłkowo-gruszkowym chutneyem i chlebek ze smalczykiem były w porządku.
Dania główne rozpoczął bardzo dobry bamborak, czyli czeska wersja placków ziemniaczanych z mięsem drobiowym w środku. Następnie na stół wjechał czeski klasyk, czyli smazeny syr z frytkami. Syr był dobry, ale frytki zbyt suche. Gulasz był mało wyrazisty i musi być podawany z większą ilością sosu, być może stało się tak dlatego, że nie była to pełna porcja, nie mieliśmy w czym maczać knedlika. Mamy nadzieję, że następnym razem sosu będzie więcej.
Na deser czekała na nas pyszna niespodzianka, czyli knedlik z jagodami w maślanym sosie, był rewelacyjny!
Do Vyceski trafiliśmy na zaproszenie Zomato, wszystkie porcje, które widzicie na zdjęciach są degustacyjne.
Na pewno wrócimy na dobre czeskie piwo z czeskimi przekąskami!
Świetna knajpa z prawdziwym czeskim jadłospisem! Do wyboru najróżniejsze czeskie piwa, przystawki, mięsa, zapiekany ser, knedliczki! Wszystko przywożone od dostawców z Czech! Bardzo miła i profesjonalna obsługa! Przyjemny klimat! Fajne miejsce na spotkanie ze znajomymi przy piwie jak również na rodzinny obiad. Bardzo polecam :)
An error has occurred! Please try again in a few minutes