Z jedzeniem z iGrek zetknęłam się za pośrednictwem portalu Pyszne.pl - nigdy nie byłam w lokalu, więc nie mogę ocenić ani obsługi ani wystroju.
Zamówiłam dwa dania, jednym był gyros serwowany z frytkami i pitą oraz sałatkę z serem halloumi, podawaną z pieczonymi ziemniakami. Jedzenie dotarło szybciej niż szacował portal, było dobrze zapakowane, przyjechało ciepłe.
Sałatka pyszna, porcja duża, ja się najadłam. Gyros mojego towarzysza również smaczny, dobrze przyprawiony.
Jestem pewna, że jeszcze nie jeden raz zamówię z lokalu a może nawet uda mi się odwiedzić lokal.
Jestem po pierwszym spotkaniu z iGrekiem. Będę kolejny raz, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Jestem bg i bm (bez nabiału zwierzęcego), kosmki jelitowe sygnalizują, gdy w jedzeniu jest jakaś chemia, np. kostki bulionowe. Szukam miejsca, gdzie zjem zdrowo i smacznie. I niech to będzie iGrek!
Ogólnie wystrój lokalu standardowy raz jadłem w środku raz na zewnątrz. Ostatnio burger + ośmiornica - ogólnie burger bardzo dobry, ośmiornica była poprawna ale bez szału.
nie było zbyt upalnie ale klima w tym lokalu jest wybitnie nie wydajna, słabo; burger jagnięcy z szopską - burger OK, nawet bardzo ale grecka bo tak tu nazywa się sałatka w TYM stylu średnio słaba - przede wszystkim kawały z pod tasaka pomidorów i ogórków trudne do jedzenia bez użycia noża...i jakoś zaskakująco drogo
Jak na restaurację w centrum handlowym iGrek jest zaskakująco dobry. Zamówiliśmy souvlaki. Bardzo dobre mięso, do tego frytki i grilowane pomidory. Zestaw świetny na weekenfowy obiad. Samo miejsce raczej nie nadaje sie by w nim spędzić wiecej czasu, ale będzie bardzo fajne na przerwę obiadową podczas spaceru po mieście.
W ramach poszukiwań nowego miejsca na obiad pomiędzy zajęciami, zaprowadziłam naszą grupę do iGreka. Mieliśmy niedużo czasu i sporo osób do usadzenia, więc zrobiliśmy panom niezły bałagan w lokalu, ale jakoś to znieśli, choć z lekkim zniecierpliwieniem. Samo miejsce jest przyjemne, proste w wystroju, w środku jest mini sklep z greckimi produktami.
Ja dziś zdecydowałam się na rozgrzewającą herbatę z konfiturą pomarańczowo-goździkową. Była dość słodka i mało herbaciana, szkoda że nie podali konfitury np. obok na spodeczku. Dużo pozycji z karty kusiło, ale w końcu wybrałam Bifteki Gemisto czyli wołowego pulpeta faszerowanego fetą, z marynowanymi burakami, frytkami i tzatzikami. Mięso było smaczne, choć w środku nieco niedopieczone, ale to mi jakoś specjalnie nie wadziło. Frytki i tzatziki okazały się bardzo dobre, a buraki aromatyczne i fajnie odświeżały całość. Towarzysze jedli gyros, ośmiornicę i sałatkę grecką, wszyscy byli bardzo zadowoleni. Grecka sałatka na bogato, z dobrej jakości fetą i pysznymi ciemnymi oliwkami z pestką.
Chętnie spróbowałabym jeszcze deserów, np. chałwowego musu i kupiła coś na wynos, ale czasu dziś już nie starczyło. Nadrobimy!
Byłam tak rozbawiona napisem MILF na deserze, że tym razem trzeba mi było mało do szczęścia - napis był oczywiście skrótem nazwy deseru, but still... Deser wybitnie dobry, sosy bardzo dobre podobnie jak przystawki. Nie jest to moja ulubiona kuchnia, ale dużo do zarzucenia nie mam. Pewnie kiedyś wrócę.
Miejsce które odwiedziłem 50 albo więcej razy na lunch. Czy polecam? hmm zależy na co się trafi ale generalnie tak. W lunchu brakuje warzyw i to zawsze. Fajna obsługa. Jedzenie z karty na przyzwoitym poziomie ale nie jest to paros na jasnej. Lokal nadaje się na wieczorne wyjście na lampke wina ze znajomymi
Kawałek Grecji w Warszawie. Fantastyczna Pani kelnerka, która dokładnie potrafiła nam opowiedzieć co jemy. Zestaw przystawek zimnych - świeży, bardzo dobrej jakości. Szczególnie zapadły mi w pamięć wielkie aromatyczne oliwki oraz PRAWDZIWA feta w liściach winogron, na danie główne wybraliśmy burgery jagniece, coś niesamowitego. Bułka robiona na miejscu zupełnie inna niż klasyczna burgerowa bo smakujaca jak pita a w środku ciasta te pyszne oliwki, mięso delikatne i dobrze doprawione, idealnie medium. Nie ma się do czego przyczepić. Polecam wszystkim znajomym kiedy pytają gdzie warto zjeść. Gratulacje!
Kuchnia grecka to jedna z moich ulubionych. Uwielbiam prostą sałatkę grecką i śmieję się, że gdybym wiedział, kiedy umrę, mogłaby być ona moim ostatnim posiłkiem. Ale że sałatkę sam przyrządzam niczego sobie w knajpach greckich zamawiam z reguły inne dania.
W iGreku rozpocząłem od kieliszka prosecco, a potem zupy, która jest zupą podwójną (pierwszy raz jadłem coś takiego): pomidorową i szpinakową, pomiędzy którymi jest pokruszona feta. Doświadczenie genialne, obie zupy intensywne i choć zupełnie inne, to jakby się uzupełniające. Podjadane z talerza mojego chłopaka frytki z warzyw (cukinia, bakłażan, marchew, pietruszka) z tzatzikani też pychotka.
Na drugie, dość niestandardowo, zamówiłem coś przystawkowego: talerz ciepłych przekąsek (zestaw pikilia) i poczułem się błogo, niemal jak w Grecji. Zestaw różnorodny, pyszny i tylko sosów w nim za dużo względem ilości reszty na talerzu. Podjedzone od mojego towarzysza nadziewane ryżem papryki też były bardzo smaczne.
Ciągle nienasycony dowaliłem chałwowym zimnym deserem o konsystencji musu i mimo że porcja była dość słusznych rozmiarów, opędzlowałem ją w ekspresowym tempie - niby chałwa, a jej słodkość w tym deserze została nieco zniwelowana, co wyszło jej na dobre.
Dodam, że obsługa przemiła.
Czy wrócę? MAM NADZIEJĘ NIEBAWEM:)
An error has occurred! Please try again in a few minutes