Great place , tasty and yummy falafel , friendly staff, awesome place, must visit.
Ate a very filling and tasty meal, highly recommend for a quick bite. All courses are vegan.
Falafel w smaku najbliższy temu, który jadłam będąc w Izraelu. Dodany granat świetnie komponuję się z całością. Jedyny minus to bardzo mała ilość sosu w środku kanapki.
Falafel Bejrut to najuczciwsza i najdosłowniejsza z nazw. Falafel jest specjalizacją lokalu, pozycją na tyle mocną, że Bejruty są w Warszawie już dwa! To więcej, niż w Libanie! Ja odwiedziłem lokalizację na Muranowie, przy ulicy Nowolipki, gdzie znajduje się niewielkie zagłębie restauracyjne.
Przemili gospodarze. Otwarci na każdego. Falafele robione z miłością. Pełne smaku kolendry, mięty, owoców granatu pasty sezamowej i innych dobroci prosto z natury:)
Dla wielbicieli falafeli naprawdę dobre miejsce. Klimatyczna miejscówka na Muranowie obsługa ok. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie mieli okazji chociaż raz spróbować :)
Jedzenie takie, że o wizycie tutaj przypomniałam sobie dopiero przy recenzowaniu lokalu na Pięknej. Przeciętne, poprawne jedzenie ze smacznymi kiszonkami i dość suchym falafelem. Cenowo wypada jednak niekorzystnie - w okresie wiosennym smaczniejszy jest nawet chyba falafel w pobliskim Amricie (a jego cena to typowe sieciówkowe kilka złotych). Jednak ten Bejrut ma przynajmniej miejsca do siedzenia.
Bardzo fajne miejsce które z przyjemnością mogę polecić każdemu. Fajne jedzenie w przystępnej cenie. Jedyne do czego mogę mieć zastrzeżenia to czas jaki musiałem poświęcić żeby dostać jedzenie.
Uwielbiam! Najlepszy falafel jaki jadłam w życiu! Ponadto różowa rzepa jest moją wisienką na torcie wśród orientalnych kanapek.
Właściciel i obsługa - najlepsi na świecie.
Hummus i baklawa to obowiązkowe pozycje "na wynos".
Po prostu zostawcie kebaby i biegnijcie do Mike na falafela.
Podobno najlepszy falafel w Warszawie.
I chyba muszę się z tym zgodzić bo na pewno najlepszy jaki jadłem w życiu. Może nie byłam we wszystkich miejscach słynących z falafela w Warszawie, ale trzeba przyznać że ten jest wyjątkowy w smaku. Pierwsze moje spotkanie z falafelem Bejrut było na Sokratesa więc bez wątpliwości poszłam również do tego na Nowolipkach. Temu miejscu muszę dać jeszcze większego plusa z uwagi na wielkość lokalu. Można usiąść w środku, można usiąść na zewnątrz, pomimo tego, że jesteś blisko ruchliwej ulicy Jana Pawła spokojnie można porozmawiać bez hałasu jeżdżącym samochodów w dość zielonym miejscu.
Moim wyborem był mój ulubiony falafel z bakłażanem i granatem. Był to mój najczęstszy wybór na Sokratesa i tutaj też poszłam w klasykę i się nie zawiodłam ;) wszystko smaczne i świeże - tak jak powinno być!
Przemiła pani, która mnie obsługiwała ;)
W Falafel Bejrut miałam okazję jeść dwukrotnie. Moje 2 wizyty odbyły się na przełomie stycznia i lutego. Za pierwszy razem skusiłam się na Vegans Kingdom. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć że smak falafela był jednym z lepszych jakie jadłam. Porcja była solidna. Różnorodność warzyw była zadowalająca, a ich jakość jak na tą porę znośna. Marynowana rzepa trochę za słona. Cały wieczór czułam się po niej spragniona. Pieczony bakłażan to majstersztyk. Myślę że cały zestaw spokojnie zaspokoiłby 2 osoby. W zestaw wchodził również hummus, do którego nie mam się czego przyczepić.
Przy drugiej wizycie naszym wyborem był „Raj na talerzu” . Po raz kolejny wjechała na stół solidna porcja wegańskiego smakołyku. Tym razem była to ogromna porcja warzyw i dwóch pokrojonych tortilli 2 wraz z falafelami. W zestawie po raz kolejny zagościł hummus z pitą. Jakość podanego dania była podobna do Vegans Kingdom. Pita mi nie podpasowała, gdyż była zbyt sucha.
Osobiście z dwóch wypróbowanych dań, następnym razem zamówiłabym Vegans Kingdom. Miałam wrażenie, że chociaż danie jest tańsze, to porcja warzyw oraz falafeli była porównywalnie większa niż w zestawie dla dwojga.
Będąc w lokalu czułam się tam komfortowo, fajny klimat i miła obsługa.Mankamenem tego miejsca było podanie dania na papierowych i plastikowych tackach, a także konsumowanie posiłku plastikowymi sztućcami. Przez co, miało się wrażenie że stołuje się w typowym „fast foodzie”.
Osobiście oceniam obydwie wizyty na 4,5. Solidne i smaczne porcje. Na pewno klient nie wyjdzie stamtąd głodny. Na pewno odwiedzę Falafel Bejrut po raz kolejny ale tym razem w sezonie bardziej przyjaznym warzywom :)
Ostatnio miałem okazję spróbować na Muranowie falafela z granatem.
Kotleciki smaczne i chrupiące, dla mnie odrobinę za dużo pietruszki i kolendry, ale to kwestia gustu.
Muszę przyznać, że smakuje rewelacyjnie i faktycznie można tu zjeść jedne z najlepszych falafeli w Warszawie. Tylko lepiej je brać na wynos - w środku nie jest zbyt ładnie i przestronnie, jakąś opcją jest mały ogródek na chodniku.
An error has occurred! Please try again in a few minutes