Pierwsze danie chłodnik! Bardzo dobry, mimo iż nie jest to moje ulubione danie ten było ok.
Danie drugie: Pierś z kurczaka. Muszę przyznać, że byłem pozytywnie zaskoczony. Kurczak i ziemniaki swietnie przyprawione i doskonale wysmażone.
Cena takiego zestawy lunchowego to tylko 19,90.
Jak na tą lokalizacje jest to bardzo dobra cena.
Ponieważ była to jedna z niewielu restauracji otwartych w I dzień świąt Wielkanocy, postanowiłem wejść właśnie do niej. Na obsługę trzeba było długo czekać (co prawda były tylko 2 kelnerki na cały lokal, ale data w pewnym stopniu to usprawiedliwia).
Zamówiłem pizzę - nie była droga (koło 20 złotych kosztowała). Była smaczna, cienka, dało się bez problemów pokroić i zjeść bez obawy, że część składników spadnie na talerz.
Postanowiłem przyjść po raz drugi i zamówić spaghetti al ragu (bolognese). Również było dobrze, ze względu na małą ilość klientów zostałem obsłużony szybciej, a spaghetti było bardzo dobre. W zasadzie jedynym zastrzeżeniem była średnia porcja.
Ogólnie polecam.
Byłem tam na pizzy z dziewczyną. To świetne miejsce na spotkanie w niewielkim gronie dobrych znajomych lubiących spokojne, kulturalne miejsca.
Jak dla mnie nadaje się na główny cel wizyty jak i na przyjemne zakończenie długiego spaceru po Starówce i Nowym Świecie.
Wnętrze: przyjemnie przygaszone oświetlenie, delikatna muzyka. Przybywający ludzie na szczęście nie należą do "piwo-żłop-ów" komentujących wszystko "na całego".
Co do dań - jedliśmy pizzę i piliśmy wino - i jedno i drugie było bardzo dobre. Co prawda była mała wtopa - otóż na pizzy obok świeżego liścia bazylii kucharzowi upadł korzonek z ziemią. Zgłosiłem to kelnerowi i błąd został natychmiast naprawiony - ale nie na zasadzie usunięcia korzenia tylko - dostaliśmy nową pizzę. Poza tym w ramach przeprosin otrzymaliśmy po solidnej porcji pysznego jabłecznika na ciepło.
Za takie zachowanie i całokształt - polecam tą restaurację wszystkim znajomym szukającym spokojnego miejsca na spotkanie.
Świetna pizza z przepysznym, świeżym sosem czosnkowym. Ciasto idealne, nie za cienkie, ani nie za grube. Wyborne wino domowej roboty i rozpływająca się w ustach panna cotta na deser, okazała się przysłowiową wisienką na torcie. Może nie jest to najtańsza włoska restauracja w mieście, ale jedzenie jest wyśmienite i zdecydowanie warte swojej ceny!
Studiowałam w Rzymie a od kuchni włoskiej jestem uzależniona :) Pizza w Corleone jest godna polecenia. Duży wybór past i salatek - moja ulubiona sałtka to "Italia". Desery sa pyszne, zwłaszcza jabłko zapiekane z żurawiną i szarlotka na ciepło z lodami waniliowymi. Carpaccio musi być też dobre, bo raz słyszałam jak się Włosi nim zachwycali.
Obsługa bardzo miła i szybka. Byłam z koleżanka, która nie mowi po polsku ale kelner znał dobrze angielski. Polecam!
Badzo fajny ten portal, można się dużo dowiedzieć, ale negatywne oceny wprowadzają czasem w błąd.
Do Corleone trafiliśmy w trakcie niedzielnego spacerku. Mieliśmy ochotę na klasyczną włoską pizzę - z odpowiednim ciastem i dodatkami. Miejsc było sporo, więc wybraliśmy stolik w rogu, na progu powitała nas sympatyczna kelnerka. Zamówiliśmy dwie małe pizze, wodę z cytryną i karafkę czerwonego wina. Na picie czekaliśmy chwilkę, także pizza przyszła dość szybko. Była smaczna - moja z kurczakiem, ananasem i świeżymi pomidorami, męża z salami, cebulą i pieczarkami. Do tego dostaliśmy sos pomidorowy. Ciasto bardzo udane, dodatki do pizzy świeże i dobrze doprawione, sos pomidorowy - prawdziwy, nie żaden ketchup. Z przyjemnością, choć bez fajerwerków zjedliśmy to jako obiad. Zdecydowanie dobrze dobrana wielkość pizzy.
Ceny przyzwoite, choć woda 0,2 za 6 zł to nieco przesada.
Do tego na zakończenie - po rachunku dostaliśmy na zakończenie po gumie Orbit. W sumie było miło, ale nie aż tak żeby tam koniecznie wrócić - raczej poszukamy kolejnego nowego miejsca.
Bardzo kameralne miejsce, z szerokim wyborem dań włoskich. Kucharz sobie naprawdę dobrze radzi, danie były po prostu pyszne. Zamówiłem pizzę Tropicana, gnocchi w sosie z leśnych grzybów oraz lasagne z mięsem.
Z wysokimi cenami o których czytam to chyba jakieś nieporozumienie. Rachunek za 3 potrawy, 2 piwa i duży kieliszek domowego wina wyniósł ciut powyżej 100 zł. A w kwestii "automatycznego" serwisu: zgodnie z zapisem w karcie, serwis 10% jest doliczany do rachunku powyżej 50 zł, ale jeśli gość sobie nie życzy, gdyż uważa, że obsługa nie zasłużyła - można z tego zrezygnować. A obsługa jest naprawdę miła i dyskretna, nie narzuca się, jak niestety w wielu knajpach na Nowym Świecie.
Do Corleone trafiłem ze znajomymi z pracy w dość chłodny wieczór. Zaskoczył nas otwarty w tak nieprzyjemną pogodę ogródek. Skusiła nas duża witryna i wnętrze oświetlone świecami. Lokal jest mały, ale wygodnie urządzony i przytulny. Od progu przywitała nas uśmiechnięta kelnerka. Zaproponowała miejsce przy oknie, na dużych sofach.
Na początek zamówiliśmy grzane wino, za tą cenę dość mała porcja, ale za to świetnie doprawiona. Panie zamówiły sałatkę z kurczakiem i avocado oraz małą pizzę z owocami morza. Ja zamówiłem krem z pomidorów i cielęcinę w winie, a kolega makaron zielony z sosem.
Jedzenie było przygotowane nad wyraz szybko. Koleżanki zachwalały świeżość składników, sałata była chrupiąca, a krewetki i małże delikatne. Potrawy pięknie pachniały w całym lokalu, co może być zaletą i wadą. Zupa to nie była byle jaka pomidorowa, ale prawdziwy krem z żółtym serem. Porcja pasty była dość mała i kolega domówił jeszcze zupę. Za to cielęcina była wyśmienita. Sos winny był aromatyczny, a mięso delikatne i soczyste.
Na koniec zamówiliśmy tiramisu, jabłko pieczone z bakaliami, panna cottę i szarlotkę z lodami. Kelnerka zaproponowała włoską kawę z syropem. Desery wyglądały fantastycznie! Pięknie przybrane. W smaku były wyśmienite. Jabłko było gorące i aromatyczne z sosem, a tiramisu puszyste. Szarlotka nie zaskakiwała, ale również była smaczna.
Jedyną nieprzyjemną rzeczą był powtarzający się dzwonek, który jak się dowiedzieliśmy od obsługującej nas dziewczyny, jest dźwiękiem windy, która przywozi dania z kuchni. Miła obsługa.
Knajpka godna polecenia, ale w zgiełku Nowego Światu łatwa do przeoczenia, a szkoda, bo bardzo wyjątkowa.
W lokalu panuje miła i bardzo spokojna atmosfera. Cicha muzyka i przyćmione światło nadaje mu charakteru intymności. Duży wybór pizzy, cenowe standardy nie wygórowane jak na Nowy Świat. Szybka i dyskretna obsługa. Choć brak tam wielu odnośników do tytułowego "Ojca chrzestnego", z przyjemnością siedzi się przy stoliku usytuowanym tuż przy oknie i w cieple, znad pizzy kuszącej aromatem czosnku, spogląda na oświetlony Nowy Świat. Miłym zaskoczeniem jest toaleta, która cudownie jak na ograniczoną przestrzeń, została wypełniona lustrami i jasnymi płytkami, co daje efekt czystości i pozornej przestrzeni. Polecam na randki, spotkania biznesowe i wszelkie okazje wymagające intymnej atmosfery.
Świetne miejsce na romantyczną randkę. Podają tam głównie pizzę i przyznam, że jest znakomita. Próbowałam zarówno tradycyjnej jak i calzone w postaci pieroga, obie wyśmienite, dobrze wypieczone i z dużą ilością dodatków, do tego dobre wino. Dobra jakość za rozsądną cenę. :)
Przytulnie, nastrojowo, przy blasku świec, miła i nienachalna obsługa.
Polecam
An error has occurred! Please try again in a few minutes