Dzisiaj, po bardzo przyjemnym seansie w kinie, zaciągnąłem tutaj całą damską połowę swojej rodziny - kolejno babcię, mamę i młodszą siostrę. ;)
Na wstępie powitał nas delikatny zapach indyjskich przypraw, usiedliśmy przy stoliku przy oknie, skąd doskonale widać było całą salę i tu należą się osobne owacje za wystrój wnętrza. Całość oświetlona ciepłym światłem "edisonów", umeblowane z umiarem i bez nachalności kolorystycznej, znalazło się również miejsce na trochę zieleni, duże okna z jednej strony oraz ich imitacje w postaci przyciemnianych luster z drugiej dodatkowo powiększają wizualnie to i tak duże wnętrze. Ogromny plus za otwartą kuchnię widoczną bezpośrednio za szybami - od razu nabiera człowiek zaufania do kucharzy oraz dań, które są tutaj serwowane. :)
Przechodząc do potraw prezentują się one w typowo hinduskim stylu - lekko pikantne, z dużą ilością curry, kurkumy, kardamonu oraz wszechobecnej kolendry. Bogate menu zachęca do spróbowania wielu oryginalnych dań. Poszliśmy na różnorodność - przystawka, 2 zupy, 3 dania mięsne, do tego 2 różne chlebki, sałatka, 2 desery oraz lemoniada - każda z tych potraw nie dość, że smakowała zupełnie inaczej, to jeszcze pozytywnie zaskakiwała i była niesamowicie pyszna!
Słowem uznania gorąco polecam ten lokal wszystkim smakoszom kuchni indyjskiej i nie tylko, bo myślę, że każdy niezaznajomiony ze smakami orientu może znaleźć tutaj coś dla siebie! :D
PS: Dodatkowo pozdrawiam przemiłą kelnerkę z pięknymi blond włosami, niezwykle obeznaną w oferowanych przez restaurację daniach, która tak mnie zauroczyła, że miałem problem z wybraniem deseru na zakończenie tego jakże miło spędzonego popołudnia. Oczywiście na koniec w swoim zakłopotaniu, brawo ja, nie starczyło mi nawet odwagi, żeby gdziekolwiek zaprosić lub chociażby spytać o imię... :)
Od jakiegoś czasu regularnie wpadamy na małe vege co nie co. Po zjedzeniu aloo parantha przypomniała mi się moja podróż do Indii. Miła obsługa, świetne jedzenie i otwarta kuchnia sprawiają że można nie tylko dobrze zjeść ale i podpatrzeć jak to się robi w Indiach �
Nasze „must have” każdego zamówienia to aloo parantha, harabhara kebab i ser paneer w curry z nerkowcami.
An error has occurred! Please try again in a few minutes