We ordered gyros, souvlaki, mascarpone cheesecake and a brownie with salty caramel for delivery. The meet was seasoned perfectly and the deserts were phenomenal!
Highly recommended.
Przemiłe miejsce. Znakomita obsługa poprowadzi po smakach.
Jedzenie, to wspomnienie ze słonecznej Grecji.
Wrażenia tak silne, że kiedy opuszczasz to miejsce dziwisz się, że za progiem jest Warszawa.
Restauracja przyjazna zwierzakom. Pokochacie to miejsce
Niedzielne wczesne przedpołudnie. Po problemach z parkingiem wchodzimy do zapełnionej w połowie knajpy. Miły Pan szybko nas "przejmuje" i już do końca wizyty z dużą klasą nas obsługuje. Wystrój jest średni, budynek zewnętrzny paskudny. Na wstępnie otrzymujemy dobre "czekadełko". Oczywiście bierzemy alkohol, niezłe greckie wino i pyszne polskie piwo (Raciboskie). Na start ciepłe przekąski m.in smażone kalmary, ser halloumi - ogólnie niezłe ale bez rewelacji. Dania główne. Grillowany szaszłyk z polędwiczek wieprzowych z frytkami i sosem z pomarańczy - pycha. Cukinia z boczniakami zapiekana w sosie pomidorowym z serem - bardzo dobre. Dla małego towarzysza frytki z kurczaczkiem zjadliwe. Tanio nie jest, ale jedzenie jest dobre i czasem warto zaszaleć.
Do Taverny Patris trafiłam przy okazji rodzinnej uroczystości, więc wszystkie dania, których tam kosztowałam zostały zamówione przez organizatora.Świetne zimne przekąski - pasty do pity, która jest podawana na ciepło oraz oliwki. Moją faworytką została pasta z grochu i suszonych pomidorów. Smaczny hummus oraz pasta z czosnku. Mięsożercy zachwycali się również pastą z ikry dorsza.Ciepłe przekąski równie smaczne, kotleciki z cukinii czy pierożki ze szpinakiem i serem fenomenalne. Jako danie główne jadłam cukinie i boczniaki w sosie pomidorowym zapiekane pod greckim serem wszystko absolutnie przepyszne, podane z lekką sałatą. Dla osób niewege podano roladki z kurczaka z serem oraz polędwiczki wieprzowe, wszyscy bardzo sobie chwalili. Na uwagę zasługują również sałatki.Greckie desery w postaci malutkich ciasteczek "na jednego gryza" bardzo dobre, ale należy uważać, są też bardzo słodkie (jeśli można to uznać za zarzut do deseru :P ).Wino zaserwowano w fantastycznych karafkach stylizowanych na bukłaki. Podano je w odpowiedniej temperaturze, było bez zarzutu.Bardzo dobra kawa.Należy również docenić sposób serwowania dań, podawane są bardzo estetycznie. Przemiła i niezwykle uczynna obsługa.
Wystrój nie pozwala zapomnieć, że jesteśmy w greckiej restauracji, jest przytulnie, bardzo domowo.W lokalu jest bardzo czystko i co dla niektórych będzie sporą zaletą jest też kącik dla dzieci.Warto, warto i jeszcze raz warto!
Nie była to moja pierwsza wizyta w tym lokalu, poprzednich nie wspominam ze specjalnym zachwytem. Piątek, godzina ok. 21, w lokalu niewiele osób, spragnieni od razu zamówiliśmy napoje, które niestety podane nam zostały z przekąskami po dobrych 15 min. Same przekąski, różne pasty, sery, pieczywo oliwki były smaczne, a porcje stosunkowo duże. Obsługa miła, ale obawiam się że przy dłużej liczbie klientów czas oczekiwania może być nieznośnie długi. Fajny wystrój, ceny adekwatne do jakości.
Bardzo przyjemne miejsce, szczególnie w letni dzien z uwagi na część tarasową położoną od strony Wisły. Wystrój knajpki w typowo biało-niebieskim, greckim klimacie. Obsługa miła. Dobre tzatziki, ze smaczną pitą. Na główne nieśmiertelna moussaka również nie zawiodła. Spory wybór win. Miejsce godne polecenie.
Pozostając w greckim klimacie, w ciepły (i jeszcze letni) weekend odwiedziliśmy Tawernę Patris. Mimo że położona od strony wejścia przy ruchliwym Wale Miedzeszyńskim, restauracja zaskakuje cichym, klimatycznym, przestronny tarasem od strony Wisły w prawdziwie greckim klimacie. Wnętrze tawerny także dopracowane jest w każdym calu - jasne ściany, miękkie kształty, kolorowe akcenty. Właściciele pomyśleli również o najmłodszych gościach - zarówno przy ogródku, jak i w środku lokalu znajdują się wydzielone strefy do zabawy dla dzieci. Mile widziane są też czworonogi, które od razu dostają miskę z wodą.
Obsługa bardzo dobrze zorientowana w menu i pomocna, jednak trochę nieobecna (czasami musieliśmy sporo czekać na pojawienie się kelner, mimo że oprócz naszego zajęte były jeszcze tylko dwa stoliki).
Jako czekadełko Tawerna proponuje pyszną pastę z grochu i wypiekane na miejscu pieczywo, nastrajające bardzo pozytywnie.
Menu studiowaliśmy dosyć długo, bo wybór był trudny - najchętniej spróbowalibyśmy wszystkiego ;) W końcu poszliśmy za ciosem i na początek zamówiliśmy Kopanisti (od nazwy sera), czyli pastę z sera pleśniowego i pomidorów z miętą. Wyrazisty smak tonowała jeszcze ciepła, grillowana pita. Zgodnie orzekliśmy, że podawane tutaj pasty są zdecydowanie godne uwagi i spróbowania. Pierożki z ciasta filo z krewetkami poprawne, ale nie zapadające w pamięć, w przeciwieństwie do smażonych kalmarów w orzeźwiającym pesto, których smak pozostaje na długo.
Do wyboru są dwie zupy - cytrynowa z kurczakiem oraz Faki (powiedziałabym, że to wariacja na temat tradycyjnej fakes). Postawiliśmy na tą drugą, wegetariańską, z soczewicą i szpinakiem. Gęsta, rozgrzewająca i intensywna, chociaż podobno dla typowego mięsożercy niezjadliwa ;)
Tradycyjnie nie mogłam odmówić sobie Horiatiki z pyszną fetą oraz zaskakującym dodatkiem - kaparami, które wpasowały się idealnie w smakowy charakter sałatki.
Druga wybrana przez nas sałatka - z grillowanym kurczakiem i równie dobrej jakości co feta, serem halloumi - wilgotne i jednocześnie przypieczone mięso, grillowany ser, świeże warzywa i warta szczególniej uwagi konfitura z czerwonej cebuli.
Na deser wybraliśmy brownie z solonym karmelem i jogurtem - dobre, choć bardzo słodkie (a podobno i tak najmniej ze wszystkich dostępnych deserów).
Do Tawerny Patris śmiało mogą wybrać się miłośnicy greckiej kuchni, ale również ci, którzy przekonani do niej nie są lub chcą zasmakować czegoś nowego. Niemal każde z próbowanych przez nas dań było ucztą dla oczu, a potem dla podniebienia ;) Dodatkowo dzięki atmosferze i niewymuszonej gościnności można poczuć się jak w prawdziwej greckiej tawernie.
Bardzo fajna grecka knajpka. Odwiedziliśmy większość greckich restauracji w Warszawie i od wczoraj Taverna Patris będzie naszą ulubioną. Wystrój, na plus. Obsługa, na plus. Siedzieliśmy w pobliżu rozpalonego kominka. Szybko się rozgrzaliśmy, bo na zewnątrz mróz. Smakowały nam zarówno przystawki (smażone kalmary, halloumi) jak i dania główne (pieczony halibut, krewetki). Mogę polecić miejsce na kolacje we dwoje jak i na spotkanie w gronie przyjaciół.
Łatwiej trafić autem (restauracja mieści się przy trasie szybkiego ruchu). Plus za parking dla gości.
Pyszne przystawki dania miesne i owoce moza zachwycaja , duze porcje w stosunku do ceny, miła obsługa, swietne wino domowe i grecka atmosfera!
Uwielbiam pasjami grecką kuchnię! Moja ulubiona knajpka grecka to Myconos w Poznaniu i dlatego standardy mam bardzo wysokie.
Było smacznie, a jakże.
Każda potrawa była szybko podana i poprawna. Jednak tzatziki były moim zdaniem przeciętne, a z nimi jest jak z pomidorówką w Polsce - każda Pani domu ma swój przepis. A ten sos to nie moje smaki.
Brakowało czegoś, co spowodowałoby moją tęsknotę za Grecją.
Obsługa wybitna w każdym szczególe. Czy wrócę tam? Być może, ale nie szybko.
Taverna to dla mnie miejsce, w którym i czuję się jak na wakacjach i jednocześnie rodzinnie jak w domu. Byłam tu już niejednokrotnie zarówno z przyjaciółmi jak i z członkami rodziny, również na spotkaniach integracyjnych z pracy.
Obsługa jest zawsze energiczna i uśmiechnięta - umie doradzić nawet największym laikom kuchni greckiej.
Lubię w słoneczne dni siadać tu w części tarasowej lub tej położonej od strony Wisły i zacząć ucztę od grillowanej, jeszcze gorącej pity z pysznymi pastami, hummusem lub tzatziki, potem zjeść pierożki z ciasta filo ze szpinakiem lub dolmadakię czyli greckie gołąbki w liściach winogron albo zupę fakes z soczewicy. Moje numery jeden wśród dań głównych to moussaka i kurczak z serem manouri. W daniach czuć prostotę, ale nie traci na tym smak - jest zawsze wyborny. Jak mogłoby być inaczej skoro restaurację prowadzi Grek z krwi i kości - swoją drogą przesympatyczny.
Tym bardziej ucieszyło mnie parę lat temu otwarcie bardziej nowoczesnej odsłony rodzinnego biznesu - Bistro iGrek na Francuskiej, do którego zaglądam tym chętniej, że można kupić na miejscu greckie specjały (polecam koniecznie marynowane buraki).
I cieszy mnie fakt, że mam tę knajpkę po sąsiedzku - bo jej jedynym mankamentem jest dość niekomfortowa możliwość dojazdu.
Kibicuję rodzinie Patrisów z całego serca aby takie szczere biznesy rozwijały się coraz bardziej.
Spotkałem się z kilkoma skrajnymi opiniami o Patris. Ja należę do tych którzy uważają, że Patris to świetne miejsce, klimatycznie (100% grecko) urządzone, ze świetnymi potrawami. Chłodnik z jogurtu i pieczonego bakłażana mistrzowski!
An error has occurred! Please try again in a few minutes