Edyta Karolina Dmochowska
+5
Kocham to miejsce... Skromnie, pysznie i miło :)
Jeśli potrzebujesz odpocząć, szukasz przystani bez nadęcia i rzeczy zbędnych, to kieruj swe kroki do Tsong Kha Momo.
Ambiance : 3/5
Food: 4.5/5
Service: 4/5
This place serves decent Tibetan cuisine. If you're visiting there, do try momos. You can ask them to mix your plate with two or three different types of momos if you're not sure which variant to eat. This way you'll get small proportions of multiple variants to try in price of one big one.
Recommended : chicken and carrots momos, vegetable momos
Tybet? Nepal? Chiny? Nieważne. Ważne są pyszne pierożki!
Zimny wieczór na Woli, ciemne uliczki i zatłoczone tramwaje. Biegając od sklepu do sklepu nagle spostrzegłam zielony szyld z napisem "Kuchnia Tybetańska". Musiałam wejść. Musiałam zakosztować. I muszę podzielić się z Wami moimi odczuciami.
Mała niepozorna knajpka znajduje się na parterze Pasażu Muranów. Wąski lokal mieści kilka stolików, skromny kolorowy wystrój zdobi ściany, a w tle sączy się przyjemne psycho goa trance. Klimat jest! Czy jest smak? Na tablicy nad kasą znajdziemy kilka rodzajów pierożków Momo, zupę Tsong Kha z różnymi dodatkami, a także propozycję ciekawych sałatek tj. Wakame albo Kimchi. Wśród napitków mamy mango lassi, nepalską herbatę i popularne bąbelkowe sody.
Spieszę się, więc szybko wybieram pierożki z warzywami z ostrym sosem. Przemiła pani Azjatka przyjmuje zamówienie z szerokim uśmiechem i szczerym błyskiem w oku. Rozglądam się - moi sąsiedzi sączą ze smakiem zupę, co chwila wchodzą nowe osoby i zamawiają pierożki: a to z soczewicą, a to ze szpinakiem, to znów z wołowiną. Ruch jest. Ponownie: czy jest smak?
Po ok. 10 minutach zawezwana do baru - odbieram moją porcję pierożków podaną w bambusowym naczyniu. Pachnie dobrze. Wygląda niecodziennie. Ostry sos świdruje zapachem świeżego imbiru i chilli. Pierożki - maczane w sosiku - okazały się wyśmienite! Może tylko ciasto za długo trzymane na parze - pół minutki i dość szybko się rozpadały. Jednak smak warzyw zamkniętych w zupełnie niemałej sakiewce - był naprawdę zaskakujący. Wybijał się szczypior, jakaś trawa całkiem smaczna, sałata, grzybki, marchew, cebulka. Trudno mi zidentyfikować wszystkie smaki - niektóre były dla mnie zupełną nowością.
Dobrałam drugą porcję pierożków na wynos. Tym razem z soczewicą - czerwona soczewica ugotowana w punkt, doprawiona chilli i kurkumą - sycące i smaczne zarazem. Nie powstrzymałam się przed deserem... Mango lassi - jak z najlepszej indyjskiej knajpy.
Tsong Kha Momo na pewno nie jest elegancką restauracją. Jednak jako bar - skradła moje serce. Oceniam na 4 z powodu plastikowych sztućców kubków, a także braku terminala płatniczego. Na pewno warto byłoby też tutaj popracować nad wystrojem - podkleić mapę, wyrównać obrazki.
Jeśli jednak o smak idzie - POLECAM bardzo :)
Skromne, ale urocze miejsce z pysznymi pierożkami, które powinien odwiedzić każdy sympatyk Buddyzmu. Lokal niewielki, trochę w charakterze "chińczyka", w surowym klimacie, ale z pomysłem: na ścianie mapa Tybetu oraz zdjęcie Dalajlamy. :-) Za ladą prawdziwi i bardzo mili Azjaci, a same pierożki to niebo w gębie: delikatne, pyszne, świeże. Każdy wybór okazał się trafny, choć mi najbardziej smakują ze szpinakiem i serem, z krewetkami oraz wołowiną i selerem. Pyszny sos, który dodaje charakteru potrawie. Minusem jest brak płatności kartą. Bardzo polecam na szybką i oryginalną przekąskę, nie do dłuższego posiedzenia. Z pewnością wrócę. :-) Aleksandra Maria
W lokalu na Jana Pawła nie byliśmy, zaskoczył nas głód piątkowego zimowego wieczoru pod CH Auchan w Łomiankach. Tego wieczoru rozstawiły się tam, przed świątecznie, food trucki. Duży Niedźwiedź wyraził zainteresowanie pierożkami z pary, ja jak zawsze gdy chodzi o pierogi byłam na "tak". Zimno było koszmarnie więc poprosiliśmy o spakowanie dwudziestu pierożków i udaliśmy się do domu.
Pierożki jedliśmy już prawie zimne ale smakowały przednio. Każda z wersji smakowych okazała się strzałem w 10-tkę (wieprzowina z kapustą, kurczak z marchewką i krewetki z selerem). Smakowo mieściły się poniżej Parnika i Pełną Parą. Są jednak na trzecim miejscu w moim prywatnym pierożkowo-parowym rankingu.
Przesympatyczny Pan cały w oparach Pary też zasługuje na uznanie. Uznanie!
Było tak smacznie i miło, że chętnie będąc na Jana Pawła wpadnę do nich do lokalu.
ps. na zdjęciu widac domową zastawę bo jedzenie ze styropianu gdy mam porcelanę mnie nie kręci:)
One and only Tibetan restaurant here in Poland. For true Tibetan authentic taste, u should try mutton cut wheat noodle (thenthuk) my favorite of all👍.
N for salad, Algae is d best of all that is available. 😙
Aleja Jana Pawła II, ścisłe centrum, pawilony Muranów. Kojarzą je niemal wszyscy, nikt pytany jednak nie potrafił wskazać mi lokalizacji knajpki serwującej dania kuchni tybetańskiej. Nikt, chociaż miejsce istnieje od kilku lat! Gdyby nie metoda pantoflowa, też nie wiedziałabym o THM. Lokal jest zupełnie niewidoczny z zewnątrz, nawet teraz, gdy wiem gdzie jest, ciężko mi go wypatrzeć zza okna samochodu. Niemniej jednak warto zadać sobie nieco trudu…
Super niepowtarzalna atmosfera i najlepsze pierożki na parze jakie jadłam. Wspaniale kompozycje smakowe, świetnie doprawione nadzienia do pierogów, i przepyszne sałatki. Wystrój i muzyka jak w autentycznej kameralnej knajpie w Tybecie. Bardzo polecam!
Bardzo dobre pierogi - z soczewicą i warzywami, nad szpinakiem można by popracować. Dobre kimchi - pikantne z delikatną nutą słodyczy (chyba od jabłek). Obsługa bardzo uprzejma i serdeczna.
Pierogi z indyka rozpływają się w @ustach.. Wspaniałe. Polecam wszystkim którzy lubią egzotyczne smaki 👍obsluga mila ale na danie trzeba zaczekac około 10 minut.
An error has occurred! Please try again in a few minutes