Bywałam tam kiedy jeszcze mieścili się na Emilii Platter, a za sterami w kuchni stała Oliwia Bernady. Wtedy każde danie zachwycało jakością, a lokal miał fajny klimat. Była to knajpa, której nieodłączny element stanowiła również winiarnia specjalizująca się jedynie w niemieckich winach. Po przeprowadzce na Krakowskie jakość bardzo spadła. Byłam tam niedługo po otwarciu. Żadne z dań nie wyróżniało się niczym szczególnym. Klimat też już nie jest taki sam. Niestety, już nie wrócę.
Byłem tutaj z żoną w ramach niedawnego Restaurant Week. Lokal bardzo przytulny, obsługa bardzo miła. Jako że był to festiwal to nie było możliwości wyboru poszczególnych dań. Jednak to co nam zaserwowano było bardzo dobre. Wino bardzo dobre. Jednak lemoniady moim zdaniem za bardzo rozwodnione. Piliśmy już o wiele lepsze za znacznie mniejsze ceny w Warszawie. Jedzenie podano szybko. Lokal posiada swój własny klimat, w toalecie bardzo czysto.
Niedzielny, letni wieczór postanowiliśmy spędzić z mężem w Jung & Lecker . Menu było bardzo ciekawe i z przyjemnością odwiedzimy tę restaurację ponownie, by spróbować innych specjałów tamtejszej kuchni.
Z przystawek zamówiłam carpaccio z gruszki z kozim serem, granatem, miętą i kwiatami bratków.
Jako danie główne mąż wybrał t-bone-steak z sosem demi glace, pieczonym ziemniakiem z sosem jogurtowym do tego wino Spaetburgunder trocken z winnicy Sommer. Natomiast ja zamówiłam tagliatelle z młodą kapustą, koperkiem, grillowanym indykiem i sosem maślanym z poleconym winem Rivaner halbtrocken z winnicy Sommer.
Oba dania spełniły nasze oczekiwania, były wyśmienite, doskonale doprawione, a zaproponowane wina zostały idealnie dobrane.
Sama restauracja znajduje się przy głównym trakcie na Krakowskim Przedmieściu. Mieliśmy wspaniały akompaniament muzyków ulicznych w trakcie naszej kolacji. Delektowaliśmy się miłym wieczorem w tak przyjemnym miejscu w samym Centrum Warszawy. Polecamy ten lokal na romantyczne randki.
An error has occurred! Please try again in a few minutes