U barssa is a restaurant located in the center of the old town. We sit outside and we enjoyed our english breakfast there. The food is so delicious. They open at 10 am, so don't come too early.
Restauracja z klimatem, po wejściu przenosimy się do innej epoki. Jedzenie super. Moje zamówione żeberka były rewelacyjne. Co do obsługi to nie powiem za dużo ale Pani , która mnie obsługiwała była bardzo miła. Czas obsługi także dobry , więc daję 5*.
Na wejściu przywitał nas miły zapach świeżych kwiatów. Sala na dole jasna i ładnie urządzona, wygląda się niedawno remonotwaną. Na górze już inny styl, na scianach obrazy, a wokół wiele retro dekoracji. Kelnerka bardzo sympatyczna i pomimo, że kuchnia była na dole to często do nas zaglądała. Jedzenie pyszne. Ja zamówiłem świetnego pstrąga z migdałami. Wizyta bardzo pozytywna, jeszcze kiedyś odwiedzimy.
Restauracje polecili nam znajomi i nie zawiedliśmy się. Obsługa kelnerska na wysokim poziomie a jedzenie na jeszcze wyższym. Bardzo ciekawe sposoby serwowania dań. Dobre miejsce na romantyczną kolacje, ponieważ jest również muzyka na żywo.
Restauracja znajduje się przy samej Starówce. Wystój jest bardzo elegancki. Kelnerzy chętni do pracy i mile odnoszą się do klienta. Jedzenie wręcz wyśmienite! Bardzo dopracowane i ciekawie skomponowane smaki. Dobre miejsce na uroczysty rodzinny posiłek.
Restauracja mieści się na warszawskiej Starówce, w samym centrum tętniącej turystami części Warszawy. Miejsce wręcz wymarzone i z dużymi tradycjami. Pierwotnie właścicielem restauracji był Jerzy Kaczmarek. Natomiast w chwili obecnej, od roku 2013 restaurację przejęło młode małżeństwo, które stara się podtrzymać i kultywować kulinarną tradycję lokalu. Ale jednocześnie starają się również co rusz to wdrażać nowe smaki i dania. Zresztą i taki był cel naszej wizyty - poznać nowe menu. Warto wspomnieć, że czas podczas degustacji umilany był muzyką na żywo z pianina, a luksusowy i bardzo oryginalny klimat restauracji dodawał „smaku”. Restauracja bardziej ukierunkowana na klienta zagranicznego, z tego też tytułu serwowane dania mają w sobie dużo polskości i naszej narodowej tradycji. Naprawdę bardzo dużo polskiej kuchni. Szkoda tylko, że właściciele lokalu ciągle szukają smaków i „tego czegoś”. Niestety restauracji właśnie „tego czegoś” brakuje w smaku, ale o tym w dalszej część artykułu.
Dzięki meet-upowi Zomato miałam przyjemność odwiedzić restaurację u Barssa. Powiem tyle - na pewno tam wrócę :) Przemili właściciele, obsługa na najwyższym poziomie. Wszystkie spróbowane potrawy były bardzo dobre, ale na wyróżnienie wg mnie w szczególności zasługuje delikatna zupa z raka. Rewelacyjna była również polędwica wołowa, faszerowana fois gras. Poetycka też była beza z aromatem kawy i sosem z leśnych owoców. Niebo dla podniebienia. Polecam!
Restauracja serwuje polską kuchnie w najlepszym wydaniu. Wystrój fajnie tworzy atmosferę. Idealne miejsce na romantyczną kolację. Obsługa bardzo miła i sprawia, że można poczuć się wyjątkowo. Jedzenie wysokiej klasy, warte swojej ceny. Polecam.
Co jakiś czas widzimy lokal, któremu powodzi się wyjątkowo dobrze, miejsce, które pojawia się na ustach dziennikarzy, blogerów, a przede wszystkim restauracyjnych bywalców i z nich nie schodzi. Z czasem, taka restauracja zyskuje miano „kultowej”, staje się punktem odniesienia dla innych: w artykułach pisze się o jej konkurencji „podobne do X”, „tania kopia X”, „pretenduje do stanowiska X”, w rozmowach sama nazwa powoduje pobudzenie ślinianek. Jak legenda powstaje – to bardzo indywidualna kwestia, jednak mianownikiem wspólnym jest pasja i wysiłek, ciężka praca, ale i odrobina szczęścia, która pozwala wstrzelić się w dobry czas i miejsce. A jak to jest prowadzić legendę, czuć na ramionach ciężar długiej historii? Dzięki meet-upowi Zomato miałem przyjemność odwiedzić U Barssa, jedną z najgłośniejszych swego czasu restauracji znajdujących się przy Starówce.
Ania Kosterna-Kaczmarek
+4.5
Do restauracji Barssa wybrałam się dzięki zaproszeniu na spotkanie z Zomato Meetup.
Szef kuchni i właściciele ugościli nas iście królewsko :)
Na przystawkę był marynowany rostbef na chrupiących sałatach skropionych sosem pieprzowym. Bardzo dobry początek kolacji.
Potem jedliśmy staropolski krem z raków. Comber z królika zawinięty w plastry kindziuka to była kolejna propozycja szefa kuchni. Następnie jedliśmy polędwicę dojrzewająca faszerowaną foie gras. Aby odetchnąć trochę od tej ogromnej ilości jedzenia przed kolejnym dużym daniem był sorbet cytrynowo - limonkowy. Bardzo dobry pomysł :) Po niedługiej przerwie zaserwowano jagnięcinę z Podhala, a na deser ciastko bezowe.
Wszystkie dania były pięknie podane i idealnie skomponowane. Według mnie nr 1 to zdecydowanie jagnięcina. Była doskonale przygotowana, a galaretka balsamiczna podana razem z nią była strzałem w dziesiątkę! Smaku polędwicy z foie gras także długo nie zapomnę. Jedynie comber z królika był trochę za suchy, dlatego daję 4.5, a nie 5.
Restauracja U Barssa jest bardzo duża. Z jednej sali jest piękny widok na Wisłę, a z drugiej na Rynek Starego Miasta. Wnętrza restauracji są elegancko urządzone z pięknymi obrazami na ścianach.
Obsługa jest niezwykle profesjonalna, kelnerzy wyszkoleni na 6 +. Płaszcz, który zdejmowałam był łapany już w locie przez pracownika restauracji :)
Na pewno z ogromną przyjemnością wrócę do U Barssa i wszystkim polecam się tam wybrać. Ciekawa jestem także nowej karty, którą po remoncie restauracji szef kuchni będzie zmieniał.
An error has occurred! Please try again in a few minutes